31.12.08
gruba krecha
w sms-ie, ktory dotarl przed chwila, lubelski poeta, niejaki Pipa rzecze, ze najgorsze za nami ;)
kochani....bedzie lepiej..
albo nie :))))
.......................................................................................................................................................
Najlepszego!
30.12.08
yalla!
uff...
i po.. nareszcie!
ucieklam na chwile w gory, w bajkowo-surrealistyczny krajobraz
a juz od wczoraj sajgon w pracy,
oraz spotkan towarzyskich ciag dalszy
studio tatoo, /good bye Justin! /
poznym wieczorem mila wizyta panow od przeprowadzki
jak to powiedzial Mierzi : "rodzina Olsze znow w komplecie"
a jutro... pozegnanie roku....i Gory Sowie
dobrze ze sie konczy. slaby byl.....podsumowania nie bedzie
ciesze sie, ze nadchodzacy bedzie nieparzysty:))
lubie nieparzyste
i po.. nareszcie!
ucieklam na chwile w gory, w bajkowo-surrealistyczny krajobraz
a juz od wczoraj sajgon w pracy,
oraz spotkan towarzyskich ciag dalszy
studio tatoo, /good bye Justin! /
poznym wieczorem mila wizyta panow od przeprowadzki
jak to powiedzial Mierzi : "rodzina Olsze znow w komplecie"
a jutro... pozegnanie roku....i Gory Sowie
dobrze ze sie konczy. slaby byl.....podsumowania nie bedzie
ciesze sie, ze nadchodzacy bedzie nieparzysty:))
lubie nieparzyste
25.12.08
23.12.08
22.12.08
x time
dzwonia dzwonki, wszyscy juz lulaja, cuda oglaszaja, mikolaje tancza, pohukuja
a ja sobie mysle o tym, ilu z nas, zamieniloby te 3 dni swiat, na swiety spokoj
a tymczasem
wymuszona abstynencja przy wigilijnym stole.....bo wypada
choc raz do roku byc correct, oplatek ( i ciarki zazenowania na plecach) zyczenia...
znosic te atmosfere przez pare godzin, dni
ilu znam ludzi, ktorzy sa samotni i cierpia, samotnoscia jak czesta we dwoje...
za duzo tych opowiesci, tluka sie we mnie, boje sie tego czasu, nie lubie,
czekam skulona w sobie,
mysle o tych bez domu,
o ludziach, ktorych historie sa zwiniete przez caly rok, jak lancuchy do pudla ; teraz wychodza na swiatlo dzienne,
czuje przygnebienie
chcialabym unikanac tego
uwolnic sie od tradycji
moc powiedziec moim bliskim wszystkie wazne rzeczy, bez tej obludnej oprawy...
nie potrafie sie w to wpasowac, buntuje sie...nie chce
czy jest jeszcze ktos oprocz mnie kto czuje podobnie?
chce zeby juz bylo po.
a ja sobie mysle o tym, ilu z nas, zamieniloby te 3 dni swiat, na swiety spokoj
a tymczasem
wymuszona abstynencja przy wigilijnym stole.....bo wypada
choc raz do roku byc correct, oplatek ( i ciarki zazenowania na plecach) zyczenia...
znosic te atmosfere przez pare godzin, dni
ilu znam ludzi, ktorzy sa samotni i cierpia, samotnoscia jak czesta we dwoje...
za duzo tych opowiesci, tluka sie we mnie, boje sie tego czasu, nie lubie,
czekam skulona w sobie,
mysle o tych bez domu,
o ludziach, ktorych historie sa zwiniete przez caly rok, jak lancuchy do pudla ; teraz wychodza na swiatlo dzienne,
czuje przygnebienie
chcialabym unikanac tego
uwolnic sie od tradycji
moc powiedziec moim bliskim wszystkie wazne rzeczy, bez tej obludnej oprawy...
nie potrafie sie w to wpasowac, buntuje sie...nie chce
czy jest jeszcze ktos oprocz mnie kto czuje podobnie?
chce zeby juz bylo po.
18.12.08
17.12.08
16.12.08
15.12.08
ww-wwa
zarowno we wro jak i w stolicy, bardzo kochamy nasza policje
cieple klimaty okoloswiateczne, choinka jest, rozgrzewacz jest, niektorzy sie relaksuja statycznie
inni na densflorze, o Mamma mia! (Abba w eterze)
blekitne niebo tylko czasami, ale
ale w stolicy zawsze
(ruskie ) hih
a kosciol stalina stoi nadal...
chyba go jednak lubie :) pomijajac wszystkie kwestie polityczne, historyczne ... musze przyznac, ze byloby mi zal, gdyby zniknal...to jednak kawal porzadnej architektury...chociaz wieje pod nim KUREWSKO
11.12.08
9.12.08
walizka
8.12.08
niebo na kredyt
7.12.08
5.12.08
litera tour
3.12.08
2.12.08
uk part two
1.12.08
30.11.08
fever
leze zlozona nie wiadomo jakim wirusem, juz trzeci dzien, 38 na osi, gardlo boli, czacha dymi...
oblozylam sie ksiazkami i gazetami, ktore wreszcie doczekaly sie swego, ale czytanie w pozycji lezacej, nie nalezy do najwygodniejszych. zamieniam baumana na szczygla a tego na bodora, bodor za smutny, nie, nie...nie dac sie dopasc smutkom... zapadam wiec w sen co chwila i jak pileczki pingpongowe odbite od sciany, wracaja do mnie obrazy z przeszlosci..
"wysokie obcasy, dlugie krawaty" na Probusa
to juz rok temu
o rok spoznione zdjecie, nigdy nie wyslane
dzis juz inny kontekst, tyle zdarzen, mysli od tamtego czasu
i uczuc
27.11.08
25.11.08
about
kolejny zimny dzien, poczatek gorszej jesieni. w oknie zainstalowalam gruba czerwona store skutecznie odcianajaca od syfu, podnosi troche temperature
siedze tu, pod kocem i jestem tak leniwa, ze nie chce mi sie nawet otworzyc wina, ktore stoi na wyciagniecie reki.
czerwone chilijskie.
myslami jestem 350 na polnocny wschod, i o wiele dalej w przeciwna..mysle o tym, o czym rozmawialysmy kilka lat wczesniej, o fundamentach ludzkich relacji, o rzeczach waznych i wazniejszych, o mojej szczotce do zebow na malarskiej, o tych co zostali i znikneli, o kawie pitej kiedys po drugiej stronie, o Labedziu i Orionie, o Lynch'owskim leku, o moich laskach w Niu Yorku o prostych radosciach, o tym ile czlowiek jest w stanie wytrzymac, o Aurelii, fasolce, o.. o. o otworze je jednak
24.11.08
23.11.08
capitol friday night
fantastyczny koncert, jedna z lepszych imprez, na ktorych udalo mi sie byc w ostatnim czasie, bardzo ciekawy projekt Baaby & Gaby Kulki, tribute Iron Maiden
kameralna i ciepla atmosfera, dowcipny kontakt z publika, porywajace granie .. przerodzily sie w hopsance pokoncertowe, a te w kolejne i kolejne...pozywna noc, jakich w roku naprawde niewiele
a tu wiecej o GB, ktora wysyla w kosmos polskie wokalistki, z awaria na czele..
awangardowa, ostra, ironiczna laska, ktora robi swoje
http://gabakulka.com/
Subskrybuj:
Posty (Atom)