24.10.08
czarny piatek
tak, to jeden z tych dni, kiedy przydalby sie treningowy worek lub teleporter, ktory zabralby mnie na jakis grozny klif ; moglabym wtedy wyzyc sie do woli i spokojnie powrocic
pozostawiajac wszystkie otaczajace mnie osoby w jednym kawalku..
niestety, nie dysponuje zadnym z ww przedmiotow, zatem pozostaje mi podwojna melisa i odliczanie do spektakularnego jebniecia drzwiami, ktore nastapi...dopiero za 1,5 h
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz