31.5.09
30.5.09
27.5.09
26.5.09
22.5.09
17.5.09
13.5.09
black & white
10.5.09
8.5.09
7.5.09
6.5.09
river of
dopiero teraz przypomnial mi sie sen, ktory mialam o swicie
odra lub wisla, a moze dunaj
szeroka i wzburzona rzeka, ktorej fale pokonywalam. przeplynelam ja w poprzek w obie strony, konczac ten zwycieski dystans na nieznanej plazy, pelnej dusznych niskich tuneli, przez ktore musialam przepelznac.
pokonalam te rzeke zapomnienia
z zadziwiajaca latwoscia
4.5.09
1.5.09
cieplo. powietrze drzy. ani jednej chmurki na calym niebie. miasto tetni. kolorami, ludzmi, muzyka z otwartych okien samochodow. pachnie powietrze i mlode liscie klada poltranspatentny cien na chlodnych ulicach. rzeka przyodziala sie w leciwe matrony-pasazerskie statki, ktore pamietaja czasy mego dziecinstwa. czasy oranzady w woreczkach, chinskich sukienek i pachnacych papierkach po gumie donald.
a ja..
mam widok na poludnie
patrze.
czekam
i zal mi
a ja..
mam widok na poludnie
patrze.
czekam
i zal mi
Subskrybuj:
Posty (Atom)