25.10.08

Raz do roku w Nagorniku

Młynarka i Truskolas - wiecznie zakochani



kac... temu sie nie da zaprzeczyc



Relaxing under cherry


Pracujemy nad poprawa porannego samopoczucia






Prawdziwa przyjazn nigdy nie wygasa...



Przynajmniej raz do roku spotykamy sie u W. na wsi. jest to dla mnie pewnego rodzaju swieto, bo niestety dzis juz trudniej - z przyczyn naturalnych :) zebrac wieksza ekipe, tak jak to bywalo lat temu np. osiem ...wiadomo, praca, dzieciaki itp. itd, ale nie jest tak zle, nie ma co narzekac, a kazde z tych wydarzen daje niepowtarzalny i nie do kupienia za zadna kase relaks cielesny i duchowy.. (patrz piwniczka pelna wina). Zwykle jest to ostatni weekend wrzesnia, tu jednak bylo miesiac pozniej, i widac juz, jak jesien jeszcze z uporem,acz pokornie ustepuje zimie... dla takich chwil mozna czekac kolejny rok. Specjalne pozdrowienia dla pana Napory :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz