29.7.09

the last day...good bye olsze





cztery lata spogladania na poludnie, sluchanie nocnych odglosow znad rzeki
burze stereo, niedzielne balkonady, dziesiatki spotkan, setki browarow, tysiace slow...
zal mi mojej czerwonej sciany
i nawet troche, klnacego za sciana dziada
to byly wazne lata.

czas sie pozegnac
cos sie konczy,
cos zaczyna.



.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz