13.7.09

o nieczytaniu ksiazek

"– Wziął cię?
– Wziął, ale wiesz, zaraz porzucił...
– Ale dosłownie?

– Nie, na bok odłożył, już nawet nie spojrzał, jak śmieć się poczułam.

– To po co brał?

– Myślał, że mu się przydam.

– A ty co, byłaś nie na temat?

– Za stara byłam, szukał nowej, świeżej, pachnącej... Potem się wygadał, że ja za gruba. Za gruba, rozumiesz???"
(...)


fragment tekstu, jaki dla Przekroju napisal kiedys R.Kurkiewicz, taki smutny ma wydzwiek...
slowo pisane, ustepuje coraz czesciej innym mediom,
coz, przyznac sie chyba nalezy do uzaleznienia od globalnej sieci

chociaz nic nie sprawia mi takiej przyjemnosci, jak dobra ksiazka, ktora przewozi mnie tramwajem kilka przystankow dalej :)

Syd, dziekuje za te pozywna lekture..
i dzisiejsze uwagi o Trumanie C.

1 komentarz:

  1. rzeka smutku płynie
    antony żyje
    i zaświadcza
    ja też
    dziękuję

    OdpowiedzUsuń